piątek, 1 kwietnia 2022

Prolog

    Tak bardzo Cię chciałam. Tak mocno. Tak niewyobrażalnie. Tak z całych sił. Nie mogłeś tego wiedzieć. Nie wyobrażałeś sobie, ile możesz dla kogoś znaczyć. A znaczyłeś wiele. Znaczyłeś wszystko. Nie planowałam tego. Nie przypuszczałam, że tak się stanie. Czasami byliśmy razem, ale robiłeś wszystko, abym poczuła, że mnie nie chcesz. Że mnie nie lubisz. Że nie chcesz, bym była blisko Ciebie. To bolało, wiesz? Rozrywało moje serce na kawałki. Moja dusza cierpiała. Z oczu wydostawały się niewidzialne łzy. Nasz świat był podobny, ale również inny. Ty byłeś… Uroczy? Skromny? Nieśmiały? Mogłam Cię tak opisać. Ale byłeś też popularny. Bo stawałeś się sławny, a Twój urok przyciągał. Ja byłam… Podobna do Ciebie. Ale bałam się zawalczyć o szczęście. O Ciebie. Byłam o Ciebie zazdrosna. To śmieszne, prawda? Nie miałam do tego prawa. Ale drżałam na samą myśl o kimś innym przy Tobie. Bo to ja chciałam wszystkiego z Tobą. Byłeś pierwszą myślą o poranku. Byłeś ostatnią myślą przed zaśnięciem. Byłeś… Pragnęłam Cię. Chciałam się w Ciebie wpatrywać. Chciałam słuchać Twojego głosu. Chciałam widzieć Twoje zmarszczki, które zdobiły Twoją twarz, gdy się uśmiechałeś. Chciałam przeniknąć przez Twoje roześmiane oczy. Chciałam Cię dotykać. Twoje ciało było szczupłe, ale umięśnione. Chciałam sunąć po nim rękami. Chciałam je badać. I chciałam, byś Ty też drżał. Ja Cię kochałam. A dla Ciebie byłam nikim. Ignorowałeś mnie. Nie patrzyłeś na mnie. Nie słuchałeś mnie. Nie wiedziałeś, że Cię kocham. Byłeś moim powietrzem. Chciałam Tobą oddychać. Chciałam Cię poczuć. Byłeś marzeniem. Chciałam sprawić, by iluzja stała się namacalna. Chciałam Cię chwycić, ale tak prawdziwie. Nie przez palce. Nie byś zniknął. Nie przewidziałam Cię. Żyłam nadzieją. Że coś się zmieni. Że my coś. Ja coś. Ty nic. Nie mogłam spać wyobrażając sobie, że Ty gdzieś tam jesteś. Że Ty tam nie wiadomo co. Nie wiadomo z kim. Z kimś, kto nie był mną. To było męczące. I wykańczające. Każda myśl o Tobie była niespełnieniem. Tęskniłam za Tobą, nawet gdy siedziałeś obok. Płakałam za Tobą, nawet gdy byłeś obok. Dusiłam się. Moje życie było pustką, którą nieświadomie wypełniłeś. Moje życie było Tobą. Gdybym. Jakbym. Gdybym. Jakbym. Gdybym Ci powiedziała… Jakbyś się dowiedział. Może wtedy byśmy zaistnieli. Gdybyśmy… Jakbyśmy…


***

Witam!

Zdaję sobie sprawę, że rozpoczynanie nowego opowiadania o skokach po sezonie, to może nie być najlepszy pomysł, ale... Fredrik to Fredrik, więc mam nadzieję, że wena będzie mi dopisywała! 😆


Pozdrawiam ;*

2 komentarze:

  1. Zapowiada się kolejna wspaniała historia w Twoim wykonaniu. Choć już teraz widać, że losy bohaterów łatwe nie będą, a już zwłaszcza bohaterki, która zmaga się ze skrytymi uczuciami, które przynoszą jej każdego dnia niemało cierpienia. :(
    Liczę jednak, że los jeszcze się do niej uśmiechnie.
    Czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fredrik to Fredrik ... ok, rozumiem :) Wszystko jasne! Trzeba motywację wykorzystywać, a co! Zapowiada się kolejna perełka w Twoim wykonaniu, a prolog jak zwykle najwyższych lotów. Prawdopodobnie mamy tu dwójkę przyjaciół, którzy żywią do siebie o wiele bardziej gorętsze uczucia. Problem w tym, że te uczucia zachowują dla siebie bez strachem odrzucenia. Czy będą mieli jeszcze szansę na szczerość? Oby tak :)

    OdpowiedzUsuń